Archive for » marzec, 2011 «

365 zabaw dla bystrych brzdąców – S. Ellison

Treść

Tym razem proponuje książkę z pomysłami zabaw dla małych brzdąców. Zawiera ona krótkie opisy prostych zabaw, które potrafią zainspirować zmęczonego rodzica jak i dziecko pragnące wiecznie nowych doświadczeń. Zawiera również porady jak połączyć rolę rodzica z obowiązkami domowymi i pracą.

To bardzo pomocne źródło inspiracji. Zabawy podzielone są na różne kategorii, więc łatwo odnaleźć pomysł na daną chwile. Ponadto zawiera ciekawe przykłady, jak przez zabawę nauczyć dzieci porządku, higieny itp. Czasem wystarczy samemu ruszyć głową, by zamienić rutynę w zabawę, ale gdy już przemęczona głowa nie podrzuca nam pomysłów warto mieć taką pomoc techniczną. Zamiast kupować dziecku nową zabawkę, „by mieć je na jakiś czas z głowy” można zaproponować mu wspaniałą zabawę przy użyciu sprzętu domowego, a często również niepotrzebnych rzeczy jak pudełka po butach, czy gazety reklamowe.

Wygląd

Teraz trochę o wrażeniach estetycznych. Lektura pomimo że dość gruba jest bardzo lekka, wykonana jest bowiem z cienkich, nie bielonych kartek, które bardzo lubię. Każdy temat, zabawa opisany jest w zwięzły sposób na jednej stronie, co ułatwia szukanie i jest miłe w odbiorze. Tematom towarzyszą niewielkie „dziecięce” rysunki odzwierciedlające treść.

W skrócie – wydanie nie jest albumowe, pokazowe, lecz wygodne i praktyczne.

Przykładowe tematy:

– rytuały dnia codziennego,

– ozdabiamy pokój,

– pora na ruch,

– muzyka i piosenki,

– imprezy i przyjęcia,

– zabawy z rodzeństwem; dziadkami,

– a ponadto – Jak wytrzymać z maluchem i nie zwariować?



 

Chorobowo

Choróbsko zagnieździło się u nas na dobre.

Zaczęło się od Kingi. Kaszlała, z czasem trochę gorzej. Gorączka ją męczyła podczas snu. Z czasem doszedł katar. W poniedziałek kontrole lekarska orzekła, że to nic strasznego, płuca czyste, a gardło?? Mały uparciuch zacisnął ząbki i nie pokazał. Leczenie nie jest proste. Kinga wszystkiemu mówi nie. Syropu nie bo niedobry, do nosa kropelek nie. W końcu lekarstwa dodaje jej do soku pomarańczowego (nie wyczuwa kwaskowatego ich smaku), przy zakrapianiu nosa musi być trochę walki, choć widać, że mała robi to już z przekory. Najtrudniej jest z syropem, zazwyczaj działa mały szantarz – wypijesz syrop, lub baw się sama/nie będzie bajki.

Po Kindze przyszła kolej na mnie. I jak to zwykle bywa rzuciło mi się na zatoki. Sporo bólu, zalewanie się potem, a po 2 dniach okropny katar. Mama nie ma czasu na kurowanie, niewyspanie, zawalona głowa nie sprzyja zdrowieniu. Coldrex znów nie pomógł i wreszcie zdecydowałam się na lekarza. Sprawa nie była prosta, gdzie tu w Wawie znaleźć lekarza do którego nie trzeba się umawiać tydzień, czy 2 tygodnie szybciej. Wreszcie się udało, znów trafiłam na Solec i po niedługim czekaniu dostałam małego zabujcę- antybiotyk, niestety. Lekarz stwierdził, że nie wygląda to dobrze, że już jest w oskrzelach i samo nie przejdzie. buuu

Damianek miałam nadzieje, że wszystko przetrwa bez szwanku, ale też zaczął kasłać, pojawił się katar i gorączka. A co za tym idzie, problemy ze spaniem w ciągu dnia i nocne budzenie. Powoli jednak przechodzi. Siły obronne malucha powinny sobie poradzić. I te śladowe ilości szkodnika w mojej krwi. Poczekamy, zobaczymy, jak nie to znów trzeba będzie zacząć robić podchody do lekarza.

Zapisy do przedszkola

Zaczął się gorący czas zapisów do przedszkola. Na placach zabaw tylko o tym się rozmawia.  Próbujemy dostać się do jakiegoś publicznego przedszkola. U nas w okolicy jest ich sporo, a biorąc pod uwagę statystyki (97% dzieci chodzi w Warszawie do przedszkola) to mam nadzieje że się uda. Wybraliśmy 9 placówek, kryteria – blisko i zagospodarowanie placu zabaw (to w miarę da się ocenić naocznie lub na googlemaps). Jak się sprawy potoczą, na pewno napisze.

Co do Kingi to ona lubi towarzystwo, jest odważna i często to ona dowodzi grupą bawiących. Sama zostawała już w Psotku, więc z zostaniem w przedszkolu nie powinno być problemów. Gdy mijamy przedszkole i słyszy dzieci na placu zabaw to bardzo by chciała do nich dołączyć. Wszędzie szuka towarzystwa, lubi zajęcia plastyczne i muzyczne, wiec przedszkole powinno być dla niej wspaniałym miejscem. Była już na zajęciach w świetlicy przedszkolnej, bardzo jej się podobało.

Pomysł na ścianę

Dzieci uwielbiają kolory, wesołe obrazki, wszędobylskie zabawki, barwną pościel i śmieszne poduszki. Dlatego jednolite ściany w pokoju dziecka nie są dla niego interesujące, Istnieje wiele możliwości zapełnienia tej jednolitej pustki.

Oto jedna z propozycji:

Kinga jest wielbicielką ciuchci, dlatego postanowiłam poszukać w necie coś w tym klimacie i znalazłam rewelacyjną kolorowankę pociąg-alfabet. Wystarczy tylko wybrać obrazki z potrzebnymi literkami, potem trochę zabawy w programie graficzny, by poukładać wagoniki. Czas na drukowanie i kolorowanie. Do przyklejenia świetna jest masa klejąca, dobrze trzyma, przyklejana od spodu, jest niewidoczna, ma jeden minus – zostawia tłuste plamki.

I tak to małym kosztem powstał specjalny pociąg nad łóżeczko Kingi, by każdy wiedział kto tu śpi. Mała była zachwycona.

Uśmiech dziecka – bezcenny 🙂

Ząbkowanie czas zacząć

Wszystkie znaki wskazują, że u Młodego rozpoczął się ciężki czas ząbkowania. W buzi nic nie widać, jeszcze żadnych zaczerwienień, ani nawet wzgórków. Ale przykre dolegliwości już go męczą.

Damian zawsze się mocno ślinił, ale teraz to wręcz z niego cieknie ciurkiem. Po godzinie śliniak jest mokry, a bawiąc się w nim w samolot ma się zapewniony mokry prysznic. Oj, uroki dzidziusiów.

Apetyt na zabawki, twarde przedmioty zdecydowanie wzrósł, wciąż coś ze złością pakuje do buzi, ale szybko mu się wszystko nudzi, wyrzuca, kładzie się i woła pomocy. Za to jedzenie jest ok, ale poza krzesełkiem. Posadzony w krzesełku parę razy ugryzie, pobawi się, a po chwili wyciąga rączki i płacze.

Najchętniej to wciąż by siedział u mamusi na rączkach i zaśliniał jej ubranie. Choć i tam lubi sobie pomruczeć żałośnie. Również zasypianie nie przychodzi mu tak łatwo, zaczyna się od popłakiwania, wiercenia i marudzenia. Gdy już przyśnie budzi się po krótkim czasie na małe conieco.

Pewnie coś tam już się dziać zaczyna, najwyższy czas. Kinga miała pierwszy ząbek na 10 miesięcy, ciekawe czy u Damiana będzie szybciej.