Ząbkowanie czas zacząć
Wszystkie znaki wskazują, że u Młodego rozpoczął się ciężki czas ząbkowania. W buzi nic nie widać, jeszcze żadnych zaczerwienień, ani nawet wzgórków. Ale przykre dolegliwości już go męczą.
Damian zawsze się mocno ślinił, ale teraz to wręcz z niego cieknie ciurkiem. Po godzinie śliniak jest mokry, a bawiąc się w nim w samolot ma się zapewniony mokry prysznic. Oj, uroki dzidziusiów.
Apetyt na zabawki, twarde przedmioty zdecydowanie wzrósł, wciąż coś ze złością pakuje do buzi, ale szybko mu się wszystko nudzi, wyrzuca, kładzie się i woła pomocy. Za to jedzenie jest ok, ale poza krzesełkiem. Posadzony w krzesełku parę razy ugryzie, pobawi się, a po chwili wyciąga rączki i płacze.
Najchętniej to wciąż by siedział u mamusi na rączkach i zaśliniał jej ubranie. Choć i tam lubi sobie pomruczeć żałośnie. Również zasypianie nie przychodzi mu tak łatwo, zaczyna się od popłakiwania, wiercenia i marudzenia. Gdy już przyśnie budzi się po krótkim czasie na małe conieco.
Pewnie coś tam już się dziać zaczyna, najwyższy czas. Kinga miała pierwszy ząbek na 10 miesięcy, ciekawe czy u Damiana będzie szybciej.