Archive for » 18 maja, 2013«

Płynie czas, płynie

IMG_1451Wiele czasu minęło od ostatniego wpisu. Może czas się przebudzić z blogowego snu?

Oj działo się wiele, dużo radości, wiele problemów, niespodzianek i zmian.

A największa niespodzianka to nasza trzecia dziecina- Karolinka. Przyszła na świat w trudnym dla nas czasie, przyniosła wiele radości i wiele dodatkowej pracy.

Pierworodne

Gdy przychodzi na świat pierwsze dziecko to dla rodziców wielkie trzęsienie ziemi, nowa sytuacja, wielkie zakupy, przemeblowania, obawy i radość wyczekiwania.

-Czy już wszystko mamy co potrzeba,

-Czy poradzimy sobie z maluszkiem,

-Kiedy to nadejdzie i czy poród jest taki straszny?

Po narodzinach napięcie spada powoli, wszyscy biegają dookoła malucha, oglądają go i pielęgnują.

Drugie dziecko

Przy drugim dziecku jest już znacznie spokojniej,

-rozważasz co by się jeszcze przydało,

-jak się odnajdzie w nowej roli pierworodne,

-jak zorganizować plan dnia przy dwójce dzieci?

Po narodzinach wszystko się powoli układa, klaruje się plan dnia dostosowany do obojga.

A trzecie??

Trzecie rodzi się tak w międzyczasie.

Zaganiana przy dwójce dzieciaków, walcząca z niekończącym się bałaganem w domu, w ciągłym jazgocie i zamieszaniu w zasadzie nie ma czasu zastanawiać się nad swoim stanem. Nogi odmawiają posłuszeństwa, oczy się zamykają, ale taryfy ulgowej nie ma. W ciąży, środki pobudzające- kawa, energy drinki, są tak przydatne, a zakazane :/. Ciężki wybór- czy walczyć ze zmęczeniem i sennością samemu, czy pomóc sobie kofeiną?

Czekając na maleństwo pojawiają się dodatkowe pytania:

– Gdzie to małe będzie spać i gdzie upchnąć sterty małych ubranek?

– Jak sobie poradzimy finansowo i czasowo?

– Do jakiego kraju najlepiej emigrować?

Wózek, zabawki, ubranka odziedziczone po rodzeństwie i dzieciach znajomych zajęły całą szafkę. Mała śpi ze mną, ale dostała leżaczek-bujaczek, którego przy poprzednich dzieciach się nie dorobiliśmy.

Przy pięciu osobach w domu + wielki pies codzienne obowiązki to gotowanie, zmywanie, sprzątanie, odkurzanie, pranie, mycie podług. Niekończący rozgardiasz i bałagan jest nie do ogarnięcia. Jak znajdzie się chwila wolna, lub zarwie się trochę nocy to można coś tam posprzątać, ale ten stan trwa najwyżej dobę. Odkurzam co drugi dzień, a slad po tym znika po 4h.

Dla każdego dziecka ważne jest by znaleźć czas, ale niestety czas się nie pomnaża. Każdy maluch chciałby wiele, pragnie pomocy, wspólnej zabawy i bliskości. Troska o maluchy to pełny etat, zajmowanie się domem to drugi, chcąc to pogodzić, zawsze są jakieś braki, a dla siebie czasu kompletnie brak. Pomoc bliskich jest wówczas bardzo ważna.