Przygotowania do zimy
W czwartek ma nadejść mrozik, temperatura z dnia na dzień spada. Pora więc wyciągnąć zimowe ubranak. Wraz z Kingą przejżałyśmy co tam jest, a czego brakuje. Mały ma w co się schować, ciepły kożuszek po Kindze bedzie super, a w Gdańsku czeka jeszcze kombinezonik. Kinaga ma ciepłą czapę, spodnie, kurtki nawet dwie, ale do pełnego luksusu barkuje bucików.
Zapakowałam więc małego w chustę, Kinga zabrała kaczuszkę i podreptałyśmy na tramwaj. Wdrapałyśmy się do środka (nie trafił nam się niskopodłogowiec). Czekały nas jednak niespodziewane atrakcje. Nasz wehikuł wysadził nas ponad przystanek wcześniej. Okazało się że coś komuś się stało, no i tramwaje stały. Kinga z zainteresowaniem oglądała przyjazd karetki. Następnie ruszyłyśmy na pieszo przed siebie. Po krótkim spacerze dotarliśmy na miejsce, w miedzy czasie oglądaliśmy przejazdy kolejnych tramwajów- trzeba było jednak trochę poczekać- kto wiedział ile to potrwa.
Na miejscu pierw udaliśmy się po konkrety. Postanowiliśmy postawić na sprawdzoną markę i po butki dla Kingi poszliśmy do Bartka. Pooglądałam, po głębszej analizie wybrałam kolor brązowy, jak ciepłe spodenki małej, a i dla małego potem będą. O dziwo Kinga nawet chciała przymierzyć, spodobały się. Kupiłyśmy i przyszedł czas na atrakcje. Kinga pokręciła się na karuzeli, posiedziała na wszystkich autkach, zjadła loda i odwiedziła sklep zoologiczny. Mocno zmęczona wracała do domu.
Gdy przyszedł tatuś mała z dumą prezentowała swoje nowe butki i ustawiła je w gotowości na pułeczce w przedpokoju. Dodatkową super atrakcją okazało się pudełko ekologiczne- orginalnie szare i ze sznureczkiem do noszenia. Po prostu pociąg bez żadnych przeróbek. Tak więc środowisko i dziecko szczęśliwe :).