Poszły dzieci do przedszkola
We wrześniu nadeszły wielkie zmiany dla Kingi i Damiana. Kinga kolejny raz zmieniła przedszkole, a Damian wreszcie został przedszkolakiem. Tym razem zaczęła się nasza przygoda z Owadkowem. Było z tego powodu stresu, niepewności, ale jak to czasem bywa (oby częściej), wszystko się dobrze skończyło, a tak naprawdę to zaczęło.
Kinga w wakacje czasami marudziła, że nie chce zmieniać przedszkola, że tęskni za koleżankami. Dała się jednak przekonać,że w nowym przedszkolu będzie angielski i basen, a z koleżankami i tak można się wieczorem można spotkać.
Damian poznał panią i sale już w czerwcu. Bardzo mu się podobało, a zwłaszcza upodobał sobie koparkę. Tak więc Damian poszedł nie do przedszkola, tylko do koparki, każdy powód dobry.
Pierwsze koty
Kinga najpierw nieśmiało weszła do nowej grupy, ale już pierwszego dnia cieszyła się, że ma 2 nowe koleżanki.
Przez kolejne dni zachwycała się, że dostali 3 pudełka Lego Friends i stopniowo je rozpakowywali. Wreszcie nauczyła się sama bujać na huśtawce. Nie było tęsknoty, od pierwszego dnia radość, a koleżankom opowiadała do jakiego fajnego przedszkola chodzi.
Damian pierwszego dnia poszedł chętnie, dzielnie wszedł do sali razem z Panią. Drugiego dnia spanikował w drzwiach, więc musiałam go przekazać z rąk do rąk, ale to tylko drugiego dnia. Potem już chodził dzielnie. Po weekendzie chciał iść z tatą do pracy, wiec tata musiał go odprowadzać. Teraz idze już sam z uśmiechem, a jak go odbieram to tupie nóżkami, bo czemu tak szybko, tu zabawa w pełni i zjawia się mama.
Poza przedszkolem chodzi dumny, że już jest przedszkolakiem i… broi bardziej, poczuł się starszy i pewniejszy.
Tak wiec po strachu, poszły dzieci do przedszkola razem, codziennie razem na placu zabaw się bawią, nasza mrówka i biedroneczka. Tak to czas leci.