Klimat umiarkowany niezrównoważony
W maju pogoda serwuje nam huśtawkę temperaturową i nastrojową. Majówkę spędziliśmy w Toruniu. Przyzwyczwjeniu do max. 15 stopni trudno było nam się przestawić na 33. Pełnia lata z dnia na dzień, pot się leje, gorąco jak na patelni.
Damian nie mógł zrozumieć, że można chodzić w krótkim rękawku, wciąż próbował go sobie naciągnąć na całą rączkę. Wyjście z domu bez kurtki, czapki i chusteczki na szyje było dość dziwne, wielokrotnie przypominał o kolejnych częściach garderoby. Ostatecznie po kilku zapewnieniach, zadowalał się kapelusikiem.
Kinga za to była szczęśliwa, że wreszcie może bez problemu nosić krótkie rękawki, piękne sukieneczki i latać na boso. Największą atrakcją była kąpiel w fontannie, nawet mokre włosy jej nie przeszkadzały. Wystarczy tylko znaleźć sobie towarzystwo- szaleństwo, radość i zabawa, którą trudno przerwać.
Po tak gorącym tygodniu wracamy do Gdańska, w sobotę 12, a w niedzielę 5 stopni i jak tu się dostosować. Kinga znów w płacz, że chce krótki rękawek, że bez kurtki będzie jej na spacerze ciepło. Chwilę po wyjściu jednak zmienia zdanie
– Bo w maju jak w garncu, czy maj przeplata trochę zimy trochę lata?? – Chyba inaczej to leciało :/.
I tak to Kingi letnie ubranka co jakiś czas trafiają do jej szafeczki, a po paru dniach znikają, by nie kusić oka. Mała strojnisia uwielbia piękne letnie sukieneczki, falbanki i sandałki. Choć dziś mimo zapowiadanych 20 stopni uparła się, że choć cienkie rajstopki muszą być, a do tego balerinki.