Mała moda, czyli malowanie na ubranie
Jeden z prezentów z okazji świąt to były farby akrylowe. Super sprawa, można nimi malować pisanki, które się nie rozmazują, kubki, a nawet ubrania – planowo, lub nieplanowo ;).
Dzieciaki świetnie poradziły sobie z ceramicznymi króliczkami, więc postanowiłam z Kingą iść krok dalej- malowanie na ubraniach.
1 krok – Znaleźć białą bluzkę.
To nie tak prosta sprawa, bo większość ma nadruki, lub pasy. Na szczęście Kinga miałą jedną czystą w swojej szafce.
2 krok – pomysł na własny styl.
U nas padło, że nie może być nic innego jak kucyki. Stanęło na Celestii. Wspomogliśmy się komputerem – szybkie szukanie jakiejś ciekawej kolorowanki, z niezbyt dużą ilością szczegółów i drukujemy.3 krok – kalkowanie-markerowanie.
Teraz tylko wystarczy przerysować wzór na bluzkę, a raczej po staremu przekalkować. Czarny wzór prześwituje przez biel i przerysowanie nie jest trudne. Czarny marker w tym przypadku dobrze że się nie spiera tak łatwo.
4 krok – malowanie.
No to pora na dziecięcą fantazje i kolorowanie. Dobrze jest włożyć gazetę do bluzki, by obrazek nie przebił się na placki i do dzieła. Po skończeniu wzór schnie jakieś kilka godzin i można ubrać bluzeczkę której się nie kupi w sklepie jak to chwaliła się Kinga.