Tag-Archive for » nocnik «

Naturalna higiena Damiana- dobry początek

Pora wreszcie napisać jak zaczęła się nasza przygoda z NHN odnośnie do Damiana. Najtrudniej bowiem zacząć.

Pierwszy nocnik

Noworodka oczywiście nie sadza się samego na nocniku. Taki maluch nie potrafi siedzieć i ta pozycja jest wręcz dla niego niebezpieczna. Dlatego, pierwsze wysadzania polegają po prostu na trzymaniu malucha nad nocnikiem, miską itp. U nas ta rola przypadła małemu wiaderku z zaokrąglonym brzegiem- by nie gniotło w pupę, a wielkość ma odpowiednią do rozmiarów malca.

Magiczne hasło.

Pozycja lekko spionizowana pomaga dziecku załatwić potrzeby, dobrze jest jednak powiedzieć mu czego oczekujemy, ustalić hasło które będzie towarzyszyło tej czynności. My ustaliliśmy proste „psi, psi„, tak jak mówi Kinga.

Pierwsze próby.

W wyniku obserwacji na pierwsze próby wysadzania małego na nocnik wybrałam poranki. Mały po przebudzeniu zazwyczaj załatwiał wszystkie potrzeby i to w sporej ilości, że czasem pielucha nie dawała rady i konieczne było przebieranie.

Główny problem polegał na wstaniu zaraz po obudzeniu malca, co o 5 rano nie jest takie łatwe. Damian zazwyczaj budził się, mruczał, podnosił nóżki i uderzał nimi o łóżko. Po zdjęciu pieluchy i podniesieniu na nocnik szybko załatwiał swoje potrzeby. Po wszystkim czyściutki i spokojny zabierał się do jedzenia.

Kolejne podejścia.

Idąc tym tropem zaczęłam wysadzać małego po każdym obudzeniu. To niesamowite jak zdejmuje się pieluszkę, trzyma malca nad nocniczkie i po słowach „psi, psi” czuć falowanie brzuszka i za chwile leci siusiu, a mały oddycha z ulgą.

Z czasem mały uczył się rozumieć mnie, a ja działałam na zasadzie powtarzalności. Tak też wyrobiliśmy taki schemat, załatwiamy potrzeby:

-po obudzeniu

-15 min po jedzeniu, następnie po pół godz.

-przed jedzeniem.

W nocy.

Okazało się, że tak naprawdę noc jest najłatwiejsza do opanowania. Wymaga to jednak niezłej przytomności w środku nocy.  Dziecko jak się budzi to chce mu się siusiu i zazwyczaj jest głodne. Po przebudzeniu załatwialiśmy potrzeby i mały zasypiał przy jedzeniu. Zdarzało mu się zasnąć i bez posiłku, co potwierdza, ze maluchy nie siusiają przez sen, zawsze choć trochę się rozbudzają.

W ten sposób w wieku 3 miesięcy większość siusiu Damianek robił do nocnika. Potem zaczęło się wszystko komplikować, ale o tym w następnym poście.

Odpieluchowanie Kingi

11 miesiąc życia

Kupujemy Kindze nocnik. Traktuje go jako ciekawostkę, siedzonko do zabawy, ale udaje nam się przynajmniej raz dziennie coś do niego zrobić.

13 miesiąc życia

W ramach wakacyjnego wyjazdu odwiedzamy moją koleżankę, która wprowadza mnie w temat wychowania bezpieluchowego. Od razu mnie to zainteresowało.

14 miesiąc życia

Szukam w necie więcej informacji na temat NHN i zaczynamy wprowadzać teorię w życie.  Przerzucam się na stosownie w domu pieluszek tetrowych. Jednorazówki pozostają na spacery i do spania.

Na pierwsze efekty nie trzeba było długo czekać. Kinga zaczęła bez problemu siadać na nocnik, gdy się zsiusiała w pieluchę czasami pokazywała, że ma mokro. Po jakimś czasie nie spędzała na nocniku dłużej niż minutę, po prostu siadała i robiła co trzeba – nauka ta bowiem opiera się na tym, by dziecko nauczyło się robić siusiu, gdy siedzi na nocniczku, a nie trzymać, gdy ma pełny pęcherz.

Dziennie moczyła od 2 do 7 pieluszek, ale zazwyczaj były to 4. W czasie gdy Kinga się kąpała ja je szybko przepierałam, to nie był duży problem.

Rok i 8 miesięcy

Stwierdziłam, że najwyższa pora zrezygnować z pieluch. Bywało, że wstała z nocnika i zaraz przyleciała mokra. Przez 2  tygodnie siusiała po nóżkach, a potem już  coraz lepiej opanowywałyśmy ten problem. Ze względu na duże łaknienie trzeba było ją dość często sadzać. Rano potrafiła wypić 2 butle, wówczas siusiu było zazwyczaj co 15 minut przez godzinę. Przy umiarkowanym piciu, wystarczyło sadzanie co godzinkę. Gdy dłużej nie piła potrafiła 2h nie siusiać.

Pewniaki:Kinga na nocniku bawi się w umywalce.
– gdy nalewam wodę do wanienki na kąpiel sadzam ją w nocniku na pralce. Bardzo lubi patrzeć jak leci woda i siusiu taż wtedy leci,
– gdy bawi się wodą w umywalce.

Rok i 10 miesięcy

Kinga pije znacznie mniej i… już sama woła kiedy trzeba na nocniczek. Zrobienie siusiu do nocniczka sprawia jej wiele radości. Również jak jesteśmy u kogoś to woła i chętnie robi do toalety.  To się nazywa wygoda. Udało się. Używamy jeszcze pieluszek na spacery i do spania.

2 lata

Zaczęły się upalne dni. Postanawiam chodzić z Kingą na spacer bez pieluchy. Główny problem polegał na tym, że na dworze nie ma nocnika, więc gdzie biec?  Po paru razach z mokrymi majtkami wreszcie się przełamuje i zaczyna robić na trawkę. Zabieram na wszelki wypadek ze sobą majtki na zmianę.

Teraz

Kinga już ładnie woła czy w domu, czy na dworze. Wpadki zdarzają się może 2 raz na miesiąc.

Pozostaje problem kupki, która jeśli nie trafi się do rannej pieluszki, to zazwyczaj ląduje w majteczkach. Zdarza jej się to tylko w domu. Zazwyczaj biegnie do siebie do pokoju lub się gdzieś chowa. Jak ktoś do niej podchodzi woła „sio”. Jak jest po wszystkim o sztywnych nogach idzie do łazienki i woła – Mama, Pupa! No taki problemik jeszcze mamy.

Pieluszki stosujemy jeszcze do spania. Jak ten problem pokonać? Pierw muszę opracować technikę usypiania bez butelki mleka.

Naturalna Higiena Niemowlaka – ale o co chodzi??

Część wpisów na tym blogu chciałabym poświecić Naturalnej Higienie Niemowlaka (NHN), inaczej zwanej wychowaniem bezpieluchowym. Zapoznała mnie z tym rok temu koleżanka, która tak chowała swojego synka i od razu mnie ten temat zafascynował. Na początek dla niewtajemniczonych kilka słów wstępu, o czym właściwie mówię.

Niemowlę nie potrafi się porozumiewać, płaczem daje znak, że coś jest nie tak, rodzice powoli zaczynają rozumieć, lub domyślać się, czy chodzi o głód, zmęczenie, czy zimno. Ale to małe stworzenie daje również znaki, że coś się dzieje w brzuszku i że musi się wypróżnić. Te znaki są rzadko dostrzegane i zazwyczaj pomijane. Czasem poda hasło – „oj zaraz będzie kupka” – i czekamy na kupkę.

NHN polega na odczytywaniu znaków i umożliwienie malcowi załatwienie potrzeby do nocnika lub toalety. Wymaga ona na bacznej obserwacji dziecka, nawiązania z nim relacji, która pozwoli nam zrozumieć dawane przez niego sygnały.  W miarę obserwacji zaczynam dostrzegać systematyczność i pozwala to na przewidzenie potrzeby. Dziecko im młodsze, tym szybciej łapie o co chodzi. Metoda ta pozwala dziecku oswoić się z nocnikiem i szybciej pozbyć się niewygodnej pieluszki.

Zakładając dziecku pieluszkę i ignorując jego słabe znaki przyzwyczajamy małego do załatwiania potrzeb pod siebie, dlatego później ciężko jest zmienić ten nawyk. Niemowlę wysadzana na nocnik uczy się coraz wyraźniej dawać znaki o swoich potrzebach. Oczywiście nie polega to koniecznie na zrezygnowaniu z pieluch, stosuje się je jako zabezpieczenie, a nie jako miejsce wypróżniania.

Przy Kindze zaczęłam stosować tą metodę gdy miała 13 miesięcy – zdecydowanie za późno, ale i tak załapała. Damian pierwszą kupkę do nocnika zrobił mając tydzień i o tym jak nam idzie głównie będę pisać. To naprawdę niesamowite oblicze macierzyństwa, budowanie relacji z dzieckiem od pierwszych dni. Zadziwia mnie, ile taki brzdąc rozumie, ile potrafi powiedzieć. Wszystkich zachęcam do tej przygody – naprawdę warto!