Tag-Archive for » rodzeństwo «

Fajnie mieć rodzeństwo!

Fajnie mieć własny pokój, ale brata fajniej.Na stronie Funadcji Mamy i taty znalazłam jeszcze kilka punktów przemawiających za rodzeństwem. Oto one z moim małym komentarzem.

Rodzeństwo doskonali nasze umiejętności społeczne.

Damian był bardzo nieśmiały i skryty, bał się tłumu i zamieszania. Obserwując Kingę jak chętnie i odważnie chodzi do przedszkola sam zapragnął iść w to miejsce pełne dzieci i obcych osób. Szybka nabrał odwagi i czuł się dumny, że już jest przedszkolakiem. Czasem chciałby zostać w domu, ale bez większych problemów daje się namówić do wyjście. Gdyby nie starsza siostra na pewno nie było by łatwo.

Dzięki rodzeństwu wchodzimy w bardziej satysfakcjonujące relacje z płcią przeciwną.

Jak już się wykłócimy, na sprzeczamy z bratem lub siostrą to łatwiej nam się dogadać z tą drugą stroną. Lepiej rozumiemy tok myślenia i działanie, oraz znamy taktykę jak dojść do porozumienia.

Dzięki rodzeństwu jesteśmy zdrowsi psychicznie.

Rywalizacja w rodzeństwie wprowadza nas w realia życia w społeczeństwie. A gdy pojawią się większe trudności dobrze mieć kogoś z kim można pogadać, pożalić się, kogoś kto nas zrozumie.

Dzięki rodzeństwu unikamy znęcania się w szkole.

Nie ma jak postrach starszym rodzeństwem :).

Dzięki rodzeństwu jesteśmy zdrowsi.

Głównie chodzi o nadwagę i otyłość, bo przy rodzeństwie trudno się nudzić i nie szaleć. Jeśli chodzi o choroby znoszone do domu zazwyczaj łapią wszystkich, ale z czasem i odporność się niezłą nabiera.

Dzięki dzieciom rozwijamy się jako rodzice.

Nie ma to jak opanowanie gromadki, natłok zadań, bałagan i ciągłe wołanie o pomoc. Bez rozdwojenia nie da rady, ale to za długi temat.

Co to jest miłość?

Kiedyś ktoś przesłał mi zwykły obrazek z niezwykłym tekstem.

milosc

 

Miłość u dzieci widać w codziennych, zwykłych chwilach:

– gdy odbieram ich z przedszkola rzucają się sobie w ramiona jak po długiej rozłące,

– gdy jedno przyjdzie po smakołyka zaraz wyciąga rączkę by dać dla drugiego,

– Kinga wprowadziła zdrobnienie Damianuś,

– gdy ja już tracę cierpliwość Kinga potrafi wkroczyć jako tłumacz języka damianowego.

Moje maluchy choć często się kłócą, to żyć bez siebie nie mogą. Bo miłość to wieczne ścieranie się charakterów, szukanie kompromisów i wspólnych celów. Żadna zabawka, czy najlepszy przyjaciel nie zastąpi rodzeństwa. Dzieci potrzebują rówieśnika do codziennej zabawy, dzielenia się z nim radociami i smutkami. W rodzeństwie dzieci uczą się współpracy, dzielenia się i ustępowania. Te cechy są bardzo pomocne w dalszej drodze, owocują w relacji z rówieśnikami w przedszkolu, szkole, a potem w dorosłym życiu.

Mam brata, z którym raczej wieka miłość mnie nie łączyła, bywało trudno. Ale pomimo wszystko ciesze się, że go mam. Pamiętam scenę z liceum:

W trzy koleżanki narzekamy sobie na naszych młodszych braci. Przysłuchiwała się tamu jedynaczka.

– Jak tak was słucham to cieszę się że nie mam brata -wtrąca.

– No co ty? Lepiej mieć wrednego brata, iż nikogo – stwierdziłyśmy jednogłośnie.- Chociaż pokłócić masz się z kim.

Płynie czas, płynie

IMG_1451Wiele czasu minęło od ostatniego wpisu. Może czas się przebudzić z blogowego snu?

Oj działo się wiele, dużo radości, wiele problemów, niespodzianek i zmian.

A największa niespodzianka to nasza trzecia dziecina- Karolinka. Przyszła na świat w trudnym dla nas czasie, przyniosła wiele radości i wiele dodatkowej pracy.

Pierworodne

Gdy przychodzi na świat pierwsze dziecko to dla rodziców wielkie trzęsienie ziemi, nowa sytuacja, wielkie zakupy, przemeblowania, obawy i radość wyczekiwania.

-Czy już wszystko mamy co potrzeba,

-Czy poradzimy sobie z maluszkiem,

-Kiedy to nadejdzie i czy poród jest taki straszny?

Po narodzinach napięcie spada powoli, wszyscy biegają dookoła malucha, oglądają go i pielęgnują.

Drugie dziecko

Przy drugim dziecku jest już znacznie spokojniej,

-rozważasz co by się jeszcze przydało,

-jak się odnajdzie w nowej roli pierworodne,

-jak zorganizować plan dnia przy dwójce dzieci?

Po narodzinach wszystko się powoli układa, klaruje się plan dnia dostosowany do obojga.

A trzecie??

Trzecie rodzi się tak w międzyczasie.

Zaganiana przy dwójce dzieciaków, walcząca z niekończącym się bałaganem w domu, w ciągłym jazgocie i zamieszaniu w zasadzie nie ma czasu zastanawiać się nad swoim stanem. Nogi odmawiają posłuszeństwa, oczy się zamykają, ale taryfy ulgowej nie ma. W ciąży, środki pobudzające- kawa, energy drinki, są tak przydatne, a zakazane :/. Ciężki wybór- czy walczyć ze zmęczeniem i sennością samemu, czy pomóc sobie kofeiną?

Czekając na maleństwo pojawiają się dodatkowe pytania:

– Gdzie to małe będzie spać i gdzie upchnąć sterty małych ubranek?

– Jak sobie poradzimy finansowo i czasowo?

– Do jakiego kraju najlepiej emigrować?

Wózek, zabawki, ubranka odziedziczone po rodzeństwie i dzieciach znajomych zajęły całą szafkę. Mała śpi ze mną, ale dostała leżaczek-bujaczek, którego przy poprzednich dzieciach się nie dorobiliśmy.

Przy pięciu osobach w domu + wielki pies codzienne obowiązki to gotowanie, zmywanie, sprzątanie, odkurzanie, pranie, mycie podług. Niekończący rozgardiasz i bałagan jest nie do ogarnięcia. Jak znajdzie się chwila wolna, lub zarwie się trochę nocy to można coś tam posprzątać, ale ten stan trwa najwyżej dobę. Odkurzam co drugi dzień, a slad po tym znika po 4h.

Dla każdego dziecka ważne jest by znaleźć czas, ale niestety czas się nie pomnaża. Każdy maluch chciałby wiele, pragnie pomocy, wspólnej zabawy i bliskości. Troska o maluchy to pełny etat, zajmowanie się domem to drugi, chcąc to pogodzić, zawsze są jakieś braki, a dla siebie czasu kompletnie brak. Pomoc bliskich jest wówczas bardzo ważna.

Mały brat

Było o starszej siostrze, pora na opowieść o małym bracie.

Damian z dnia na dzień rośnie i robi się coraz sprytniejszy i mądrzejszy. Interesuje go wszystko dookoła. Starsza siostra jest dla niego nadzwyczaj interesująca. Lubi oglądać jak Kinga się bawi, tańczy, lub robi akrobacje. Cieszy się leżąc razem z nią na łóżku podnosząc głowę. Turla się po podłodze by dostać się do zabawek.

Kinga często przynosi mu zabaweczki, rozśmiesza go i daje całuski. Mały śmieje się wówczas, lub piszczy ze szczęścia. Damian chciałby za siostrom biegać, a siostra zaczyna nabierać nawyków od brata. Zaczęła wsadzać do buzi zabawki, gryść ubrania, śmieje się z tego, ale powtarza.

dwójka w śliniakach

Category: ogólne  Tags:  Leave a Comment

Mała starsza siostra

po przyjeździe ze szpitalaWiele osób się mnie pyta – Jak to jest z dwójką maluchów?

Odpowiedz nie jest prosta. Często taki duet daje w kość, czasu wolnego ciągle brak. Ale tak naprawdę nie jest tak źle jak się obawiałam.

Słyszałam od wielu osób, że po pojawieniu się młodszego rodzeństwa, starsze dziecinnieje i cofa się w samodzielności. U Kingi odezwała się jedynie chęć jeżdżenia w wózku, którego już dość długo nie używała.

Kinga bardzo niecierpliwie oczekiwała rodzeństwa. Gdy dzieliła się jedzeniem mama dostawała dwie porcje, dla siebie i dla dzidzi. Gdy widziała malutkie dzieci pokazywała na brzuszek, że tam też jest dzidzia. Obiecała, że będzie mamie pomagać i dzielić się zabawkami z bratem.

Gdy wróciłam ze szpitala Kinga była zachwycona, wpatrywała się w braciszka, pokazywała zabawki, książeczki. Gdy wyszłam z nią na dwór, podczas gdy mały spał, jak tylko usłyszała, że brat się obudził biegła do domu bardzo przejęta.

Teraz siedzę większość czasu z dwójką maluchów w domu. Kinga bardzo przejmuje się braciszkiem, biegnie do jego pokoju, gdy się obudzi, na spacerze buja go w wózeczku jak robię zakupy. Często jak znajdzie buteleczkę lub zabawkę brata zaraz je mi przynosi.

Stara się również pomagać w domu (jak ma dobry nastrój, zazwyczaj przed spacerem). Czasami wychodzi jej to odwrotnie – wyciąga mi nie te buty, rozpakowuje jedzenie, wyjmuje różne rzeczy. Jednak często jest bardzo pomocna. Wciąż zapominam o pieluszce tetrowej do buzi, dopiero jak zacznę karmić to się okazuje że nie wzięłam, wówczas z radością ją przynosi.

Próbuje stosować Naturalną Higienę Niemowlaka i na początku używałam nocnika Kingi, co jej się bardzo nie spodobało. Pewnie dzięki temu, że stosuje tą metodę starsza nie miała powrotu do pieluszek, wręcz przeciwnie, nauczyła się sama zdejmować majteczki, spódnicę i siadać na nocnik.

Również przeznaczenie jej łóżeczka i karuzeli dla Damiana przyszło z wielkim trudem. Coraz częściej jednak daje mu jakieś zabawki.

Kinga wyznaczyła podział ról, mama do brata, a tata jest jej. Jak tylko mały zacznie marudzić to wołam mamę, nie lubi jak tatuś bierze Damianka na ręce. Najlepsza konfiguracja – Damianek u mamy, a ona u taty na opa.

Problematyczne jest karmienie, gdy jestem z nimi sama. Na początku, podczas karmienia na leżąco, Kinga przynosiła kołderkę i kładła się obok. Z czasem zaczynała się coraz bardziej kręcić i pchać na brata.  Nawet jak z małym siedzę i Kinga się niecierpliwi to siada obok i zaczyna go kopać. Ale to naprawdę, gdy mały długo nie może zasnąć i marudzi. Teraz dorobiliśmy się pomocy technicznej w takich sytuacjach – kupiliśmy telewizor – włączenie Stacyjkowa lub Myszki Miki zazwyczaj zadowala Kingę i pozwala mamie zająć się bratem. Zło konieczne. Pocieszam się, że bajki w miarę mądre.