Prezenty, czyli świąteczne szaleństwo cenowe
Mikołajki, prezenty pod choinkę, a u nas jeszcze urodziny małej. Okazji mnóstwo, zachcianek również. Na szczęście mała jeszcze nie ma lisy życzeń, ale wypada, by coś dostała. Starszaki za to mają już spore zainteresowania. Na szczęście Kinga jest na tyle rozgarnięta, że wybiera z głową, Damian chce wszystko co mu w oko wpadnie. Trochę trwało tłumaczenie, by dzieci zrozumiały zasady:
1 – Prezenty są na specjalne okazje,
2 – Trzeba się zdecydować na jedną, ewentualnie dwie rzecz.
To pozwala dzieciom dobrze przemyśleć swój wybór i uczy cierpliwego oczekiwania. Wyczekany, wymarzony prezent daje znacznie więcej radości. Gdy życzenia za szybka się spełniają rośnie wielka lista kolejnych zachcianek, a radość z otrzymanych zabawek szybko gaśnie i miejsca w pokoju brakuje.
A jak nie zbankrutować na zabawkach? Tu pomocne są portale i sklepy internetowe, można kupić taniej nowe zabawki, bez latania po sklepach. Np. w internetowym Smyku jest wiele promocji, które tradycyjnych sklepów nie dotyczą. Warto więc pierw sprawdzić ofertę na stronie. Co ważne przy odbiorze w Empiku za przesyłkę się nie płaci, wiec koszty dodatkowe odpadają.
Dla cierpliwych polecam zakupy w Chinach i Hongkongu – według zasady kupuj u źródła. Skoro i tak wiele rzeczy kupujemy made in China to po co płacić pośrednikom. Oczywiście nie namawiam na daleką wyprawę w nieznane, wystarczy skorzystać z eBaya. Często zakup w Chinach wraz z przesyłką jest znacznie tańszy niż zakup w okolicznym sklepie. Tylko trzeba mieć cierpliwość i kupować przed czasem, bo paczka idzie, a raczej płynie około 3 tygodni.
Jest również mnóstwo okazji kupienia używanych zabawek w świetnym stanie, czasem w zestawach za niewielkie pieniądze.
Na aukcjach Allegro kupiłam ostatnio:
– wielką siatę ubrań dla Damiana -23zł,
– 5 dużych aut i tor wyścigowy – 53zł,
– dla Kingi 2 pudła koralików do biżuterii – 3zł !!
– kombinezon dla Kingi – 32 zł.
Druga możliwość to Tablica. Często w naszej okolicy ma ktoś na zbyciu coś co dla nas jest pożądane. Można się również umówić na wymianę np. ubranek dziecięcych. Zresztą reklama tablicy w telewizji jest bardzo trafna. Ja zamiast zawalać piwnice, czy strych wiele rzeczy sprzedałam lub oddałam.