Boże ciało
Kinga coraz pełniej i ciekawiej przeżywa różne uroczystości, święta. Boże ciało było również okazją do wielu przeżyć. Szykowaliśmy dekorację okna, bo tym razem procesja przechodziła pod naszym domem. Kinga malowała wielki kielich i piękne kwiaty. Gdy wreszcie nadszedł ten dzień i wygrzebaliśmy się z domu dopiero na procesję (dzieci zrobiły nam prezent i spały aż do 7). Kinga usłyszała dzwony i radośnie biegła na spotkanie. Wystrojona w biała suknię oglądała z zaciekawieniem dziewczynki sypiące kwiatki.
– Mama ja też tak umiem, ja bym też tak chciała.- Nie dziwię się, ja też bym chciała, tylko opanować wózek i sypiącą małą buntowniczkę to wyższa szkoła jazdy, może w oktawie się uda, na krótszy dystans.
Dzieci grzecznie szły na procesji, a na koniec jeszcze msza na rondzie, koło placu zabaw. Dzieci w piaskownicy, a rodzice na mszy, taki zestaw 2 w jednym :).